piątek, 27 czerwca 2014

wtorek, 24 czerwca 2014

"And the winner is...";)

I stuknęły mi, a właściwie mojemu blogowemu "dziecku" 2 latka. I nie wyobrażam sobie, że miałabym na tym zakończyć! Póki nadal łaskawie będziecie zaszczycać mnie swoją obecnością w komentarzach, nadal będę tu obecna. Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to jak groźba karalna!;)
Ze statystyk wspomnę tylko, że mam już ponad 50 tysięcy wejść. Dla mnie to kosmos! Dzięki wam za to ogromne.:)
Ale żeby nie przedłużać, przejdźmy do meritum.
Z losowaniem tym razem zostałam sama: mąż w pracy, a Tygrys odmówił współpracy. Zatem za losowanie jestem odpowiedzialna wyłącznie ja.
Do candy zgłosiły się 62 osoby (2 komentarze były neutralne, a Madzia zrezygnowała z candy, bo ma już własny notes). Sporządziłam listę zgodnie z kolejnością zgłaszania się:



A teraz niespodzianka: postanowiłam z okazji 2 latek wylosować 2 osoby, którym zrobię notesy.:)
A oto losowanie:

 I notesy wędrują do:
Gratuluję, dziewczyny! Bevo, domyślam się, że literką będzie B, ale upewnij mnie.:) Kasiu, oczywiście K?:) Czekam na maile z informacją o literce, kolorze, w którym ma być wyszyty inicjał oraz wasze adresy. I proszę o cierpliwość, bo adresowniki dopiero będą się tworzyć.
Natomiast dziurkacze powędrują do:


Xymciu, przydadzą ci się? Jeżeli tak, to poproszę o adres. Jeżeli nie, to daj znać.:)
O Kopenhadze jeszcze będzie w kolejnym poście, a tymczasem: zaczynamy kolejny rok!:))

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozstrzygnięcie candy - już jutro!

Dziewczyny drogie, które bierzecie udział w candy - proszę o jeszcze chwilę cierpliwości. Wczoraj wróciliśmy ze wspaniałej wycieczki do Kopenhagi i co tu kryć - odsypialiśmy swoje. Dziś po pracy czeka mnie dość długie zebranie, a potem trzeba by do taty z życzeniami, więc przekładam rozstrzygnięcie candy na jutro. A na razie na osłodę wrzucam parę zdjęć z Kopenhagi.:)
Kopenhaska opera.

Gwardzista królowej - przed pałacem Amalienborg.

Słynna syrenka na Langelinie.

Park rozrywki Tivoli - świetna zabawa!

Hans Christian Andersen.


Kolorowy port - Nyhavn.

Sklep H. Ch. Andersena - z pamiątkami. Pan przed sklepem żywy, w środku ruchome figurki.
Pozdrawiam i do jutra!:))

niedziela, 15 czerwca 2014

Mundial, wymianka i koci konkurs.

Ciekawa jestem czy dużo wśród was jest entuzjastek Mundialu, takich jak ja? Mundial zapanował nad naszym życiem, moim i męża, on ogląda nawet mecze o północy i trzeciej w nocy, ja nie daję rady, ale te o normalnych godzinach obowiązkowo!:) Mam nadzieję, że mój A. się cieszy, iż nie musi instalować nowego telewizora, jak Tarik - ten od pięciu żon...;))
Jako rasowa hafciarka potrafię jednak wyszywać w trakcie meczu - nic skomplikowanego, ale... Do pokazania, kiedy sfinalizuje się wymianka z Bożenką.:)
A teraz będą reminiscencje ze wspomnianej już wymianki z Violą. Co Viola przysłała mnie, pokazywałam dwa posty temu. A teraz pokażę, co ja przygotowałam dla Violi. Oto kolejny przykład adresownika (tego z candy).:)


Podobny do mojego, bo Viola tak jak i ja, jest wielbicielką czerwieni.
Do adresownika dodałam magnesik.


W paczce znalazły się jeszcze koraliki i coś dla ciała.

Zdjęcie zapożyczyłam od Violi. Wafelków nie ma... Wcale się nie dziwię...;))
Kolejne moje twory które poszły na prezent, będą w następnym poście. W końcu trzeba umieć dozować napięcie.;)
A teraz witam moje kolejne obserwatorki: rosier, renataa25, Barbarę Niezgodę. Przypominam o konkursie na portret kota; głosować można już od jutra do 19 czerwca. A wszystkie portrety możecie zobaczyć TUTAJ. Trudny wybór, bo wszystkie piękne...
Pa!:)

środa, 11 czerwca 2014

Koci konkurs

Mam wrażenie, że wieki mnie tu nie było! Tymczasem najpierw unieruchomiła mnie choroba, potem 2 dni praktycznie spędziłam w pracy, dziś dopiero mogę się pokazać.:) Się  - tak, natomiast jeśli chodzi o radosną twórczość, to nie ma co. To, czego jeszcze nie pokazałam, właśnie jest w drodze do przyszłych właścicielek. Gdy dojdzie - będzie multum zdjęć.:) Podczas choroby natomiast ogarnął mnie haftowstręt i nie zrobiłam nic - mam wrażenie, że niedługo zapomnę, jak się trzyma igłę w ręce.;) Ale to się zmieni, bo właśnie umówiłam się na kolejną wymiankę, więc chcąc, nie chcąc...
Na szczęście na blogu Klub Kota Jasna 8 został ogłoszony koci konkurs, więc mam o czym napisać, bo postanowiliśmy wraz z Tygrysem wziąć udział. Jest to konkurs na portret kota.

http://klubkotajasna8.blogspot.com/2014/06/konkurs-rocznicowy-2014.html#more

 Wysyłam to zdjęcie:


Ponieważ miał być portret, oprawiłam go w ramki.;)

Życzę wam odrobinkę chłodu... I do zobaczenia wkrótce.:)
P.S. Było pytanie, więc odpowiadam: głosować będzie można od 16 czerwca.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Adresowników ciąg dalszy.

Patrzcie, myślałam, że będę robić jeszcze tylko jeden adresownik, na candy, tymczasem...
Już wyjaśniam.
Jakiś czas temu Magda z Nitek Ariadny zostawiła u mnie swój setny komentarz. A ponieważ postanowiłam, że odwdzięczę się moim pierwszym trzem komentatorkom, które tę setkę osiągną, tak też zrobiłam. Co poszło do Wojcieszka i Leidi.any, to już wiecie. Zastanawiałam się, co sprawiłoby przyjemność Madzi i kiedy przeczytałam jej komentarz dotyczący adresownika i komentarz wyrażający chęć przygarnięcia tegoż w candy, postanowiłam, że właśnie taki adresownik dostanie. Już dostała, więc mogę wam pokazać.:)

Przy okazji możecie zobaczyć, jak wygląda notesik w innych kolorach i z inną literką niż te, które do tej pory pokazywałam. Różni się też odcieniem lnu obrazkowego: skończył mi się piaskowy i już go w żadnym sklepie, w których kupuję, nie było, więc wykorzystałam kolor naturalny. Może być?
Do prezentu dołączyłam kartkę 3D, w których ostatnio zagustowałam:
i zwyczajowe dodatki.:)
Następny adresownik  został zrobiony z myślą o Violi, z którą umówiłyśmy się na wymiankę. Ja zapragnęłam słoiczek wykonany metodą decoupage, który Viola pokazała na swoim blogu i którym się bezgranicznie zachwyciłam. Dostałam już swoją wymiankową paczuszkę, a w niej był  nie tylko w/w słoik, ale również niespodzianka, która mnie uradowała tak, że do tej cieszę się ogromnie. Zachwycałam się bowiem również bransoletkami Violi, która robi je mistrzowsko (zresztą wszystko tak robi, co tu kryć):) - i dostałam jedną z nich, tę, którą zachwycałam się najbardziej.:) No, ale dość zachwytów, trzeba pokazać te cuda:

I całość:
Jak widzicie, było tam jeszcze coś dla ciała (m. in. ręcznie robione mydełka, obłędnie pachnące) i pomysłowa karteczka.:)
Kto jeszcze u Violi nie był, niech zajrzy - będzie zaglądał zawsze, ręczę wam.:)
A adresownik, który zrobiłam dla Violi, pokażę w kolejnym poście. Jeszcze do niej nie doszedł, więc same rozumiecie...
Witam IVENTI ATELIER, Kryzysową Narzeczoną, Annę M. i Joannę Handmade.:))
Pozdrawiam was gorąco i życzę zdrówka! Mnie go właśnie zabrakło i zostałam unieruchomiona w domu.:(